capa capa
1448
BLOG

Partia na skrzydłach Biedronki

capa capa Polityka Obserwuj notkę 38

Łapię się za głowę, a jest się - daję słowo - za co łapać. Wystarczyła kwartalna nieobecność, za którą winę ponosi Głowa Państwa, a rząd, któremu kibicowałem, który wspomagałem, skacze do pustego basenu. Głowa Państwa jest winna, ponieważ posłuchałem jej rady. Zmieniłem pracę i nie dostałem kredytu. Wyłączono mi prąd, zakręcono kurki, odcięto gaz, żonie zabrano sztalugi. Jesteśmy obrazem nędzy i rozpaczy. Jak rząd i partia, jak partia i rząd. Gdybym znał chociaż kilka słów w jakimkolwiek języku, kto wie ... nie znam jednak, więc nadal, con amore, będę kibicować i wspomagać partię i rząd. Rząd i partię. Taki mój los, jak - nie przymierzając - los na loterii.

Ma, oczywiście, rację poseł Grupiński, którego zawistnicy nazywają nieco inaczej, gdy sugeruje, że pod restauracyjnymi obrusami leżeli pisowcy, podtrzymując mikrofony. Inaczej bowiem dramatu partii nie zrozumiemy. Dotychczas woda była wszędzie, nawet sodowa, teraz pozostał pusty basen. Zawsze twierdziłem, że ten obrzydły (obszydły?) PiS trzeba było zdelegalizować. Nikt mnie nie słuchał. Partia obiecuje, wszyscy się śmieją. Sami z siebie się śmieją, bo partia zawsze obiecywała. Problem polega na czymś innym. Partia, przekraczając na każdym kroku propagandową granicę śmieszności, na ogół czyniła to z wdziękiem. Z wdziękiem dla ubogich duchem, ale jednak z wdziękiem. Dziś śmieszności towarzyszy wyłącznie desperacja.

"Jajecznica?, jajecznica?, jajecznica?" - pyta doktor Ewa, którą złośliwy los postawił na czele państwa. Tego przecież nie wymyśliłby nawet Gogol. Doktor Ewa, chcąc uchylić nam nieba, zachwala świeżość wyrobów z Biedronki. Ładnie z jej strony, ale dlaczego, spyta dociekliwy obywatel, zachwala Biedronkę? Nie, nie chodzi o kryptoreklamę. Doktor Ewa mieszka po prostu w pobliżu Biedronki, więc wie, co mówi. A że jest premierem rządu, wie znacznie więcej od innych. Na Biedronce zapewne się nie skończy, zwłaszcza że kampania wyborcza jeszcze się oficjalnie nie rozpoczęła. Doktor Ewa zdąży zareklamować polskie morze, damskie rajstopy, puder dla pupć niemowląt, krem na porost włosów dla łysych i ćwiczenia fizyczne dla mężczyzn z brzuszkami.

Nie pytam, kto doradza doktor Ewie, nie pytam, bo jestem dyskretny, nie psioczę na "Miśka", bo jaki jest "Misiek", każdy widzi. Dziwi mnie coś innego. Zastanawiam się, czy w partii są sami, proszę darować, idioci? Wcześniej mogli tego nie dostrzegać (nie bądźmy zbyt wymagający), ale po popisowej (kalambur?) kampanii Głowy Państwa, każdy powinien dostrzec, że niektórych polityków nie powinno wysyłać się do ludzi. Zwłaszcza takich, których można posądzić o gabinetowy intelektualizm. Cokolwiek to znaczy. Pani doktor Ewa powinna być jak Kaszpirowski, w końcu też doktor. Powinna siedzieć przed kamerami i hipnotyzować. Albo udzielać porad medycznych. Każdemu z nas coś dolega, każdy musiałby docenić taki wysiłek. Nawet pisowska sekta.

I jeszcze, jakby wszystkiego było mało, ten wredny prezes. Wiemy, wszyscy wiemy, że tylko udaje, ale jest to kreacja godna Oscara. Nie sposób go ugryźć. I to jest prawdziwy dramat, zwłaszcza że w partii jest ogromne grono ostrozębnych. Ugryźć nie można, bo same ostre zęby nie wystarczą, żeby ugryźć, trzeba dysponować czymś jeszcze. Tym czymś, czego w partii nie ma, nie było i nie będzie. W zamian w partii jest poseł Niesiołowski, ale on już, jak widać, nie wystarcza. Niestety! Podsumować można to w jeden tylko sposób - cytując Sienkiewicza (tego, rzecz jasna, lepiej wychowanego): "Wlazł kotek na płotek i mruga: / Mam w d... Deotymę i Pługa".

Jest tylko jeden (?) sposób, który mógłby uratować partię i rząd. Rząd powinien wszystkich bezrobotnych i wszystkich zarabiających poniżej sześciu tysięcy złotych miesięcznie zatrudnić w administracji państwowej. Z minimalną pensją sześciu tysięcy stu złotych. Ja się zgłaszam.

I jeszcze jedna podpowiedź. Partia powinna naśladować Herkulesa, który ścinał łby. Partia bowiem (gdzie ci partyjni intelektualiści?) na razie przykleja łby. Przykleja je hydrze pisowskiej.

capa
O mnie capa

"Jestem jak harfa eolska, która wyda kilka pięknych dźwięków, ale nie zagra żadnej pieśni."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka