capa capa
739
BLOG

Oszołoma goń, goń, goń!

capa capa Polityka Obserwuj notkę 24

"Oszołoma" urodził, pewnie po długich bólach porodowego myślenia, mózg wypełniony mrówkami nasyconymi miłością i finezją. Mniej więcej w tym samym czasie ten sam mózg (albo mózg inny, bliźniaczy, podobnymi zwierzątkami wypełniony) urodził "olszewika". Może zresztą była to przenoszona ciąża mnoga. Akuszer, który podjął się przyjąć dzieciątka na świat, był wyrafinowanym specjalistą. Podejrzliwi mówią, że akuszer odbierał własną ciążę. Nie wiem, jak było, wiem, że "oszołom" i "olszewik" żyli krótko, ale burzliwie.

Nie istniało piekło, do którego ich nie wpychano. Nie istniało przekleństwo, którego im oszczędzono. Nie istniał sarkazm, który ich nie ścigał. Taki zresztą sarkazm jak ścigacz.

Najpierw zniknął "olszewik". Potem zaginął "oszołom". Świat był tak piękny, że mógł się bez żalu z nimi pożegnać. Urodziwi, mądrzy, bohaterscy, spolegliwi, szanujący bliźniego nie tylko odetchnęli, wreszcie poczuli, że żyją.

Żyliby tak do śmierci, gdyby nie urodził się kolejny "oszołom". Młodszy, gorszy brat starszego "oszołoma". Jego niespodziewany poród przyjął inny akuszer, wierny i tylko trochę mniej pojętny uczeń starego akuszera. Młody "oszołom" starszego przerastał o głowę. O głowę oszołomstwa. Był nasz "oszołom" oszołomionym oszołomem oszołomstwa.

"Oszołom" stawiał namioty, za ciasny był mu dom. "Oszołom" rugał tchniętych geniuszem i tchniętych przez geniusza tchniętego geniuszem. "Oszołom" biegał z wiertarką w dłoni i wiercił zamiast siedzieć i klaskać. "Oszołom", gdy mówił, kłamał, gdy milczał, kłamał, gdy chciał nieco odpocząć i chował się do swojej mysiej dziurki, knuł i rył. Rył nie pod swoją dziurką, ale pod siedzibami ludzi mądrych, pięknych, zatroskanych losem losu i kochających kochanie. "Oszołom" na panele zapraszał wyłącznie siebie, dywany trzepał  w staroświecki sposób, a na własnym klepisku konstruował bomby. Bomby ideologiczne nienawiści. Że też te ideologiczne bomby nie wybuchały "oszołomowi" w dłoniach? "Oszołom" był kwintesencją oszołomstwa.

Znosił to Paweł, nareszcie nie może. Co zrobi Paweł, by Gawła upawlić?    

capa
O mnie capa

"Jestem jak harfa eolska, która wyda kilka pięknych dźwięków, ale nie zagra żadnej pieśni."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka